Sejm w piątek 14 kwietnia przyjął nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która ma zaskakująco przywrócić sytuację prawną sprzed 2022 roku. Wbrew oczekiwaniom, nowe przepisy mogą sprawić, że drogi staną się jeszcze bardziej niebezpieczne. Polska, zajmując szóste miejsce od końca w Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie może pozwolić sobie na tego rodzaju eksperymenty.
Zmiany w kasowaniu punktów karnych
Nowe regulacje przewidują, że informacje o otrzymanej liczbie punktów zgromadzone w centralnej ewidencji będą usuwane po roku, a nie dwóch latach, jak to było dotychczas. Ponadto, kierowcy maksymalnie raz na pół roku będą mogli wziąć udział w odpłatnym szkoleniu, które pozwoli zredukować 6 punktów karnych. Niestety, z takiej możliwości nie będą mogli skorzystać nowi kierowcy – w ciągu roku od wydania prawa jazdy po raz pierwszy.
Kursy doszkalające
Kursy doszkalające mają być organizowane przez dyrektorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego na podstawie późniejszych wytycznych. Zaświadczenia potwierdzające zakończenie kursu będą przesyłane komendantowi wojewódzkiemu policji. Przywrócony zostanie także mechanizm, zgodnie z którym zatrzymane prawo jazdy – po okresie, na który zostało zatrzymane – będzie automatycznie zwracane, bez konieczności składania wniosku.
Polityczne tło zmian
Warto zauważyć, że zmiana w zakresie kasowania punktów karnych ma wejść w życie po trzech miesiącach od dnia ogłoszenia, czyli na koniec lata i początek jesieni. Jest to okres przedwyborczy, co może sugerować, że wprowadzane zmiany mają na celu przede wszystkim zdobycie sympatii społeczeństwa. Rząd daje coś fajnego, przestaje karać i te kary zdejmuje – ale czy to rzeczywiście dobre dla bezpieczeństwa na drogach?
Eksperci ostrzegają
Eksperci z dziedziny motoryzacji oraz bezpieczeństwa ruchu drogowego biją na alarm – te zmiany mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Wprowadzenie elastycznych zasad kasowania punktów karnych oraz organizacja kursów doszkalających może sprawić, że kierowcy poczują się bezkarni i przestaną dbać o bezpieczeństwo na drogach. W konsekwencji, liczba wypadków oraz ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, pogarszając już i tak niechlubną pozycję Polski w statystykach europejskich.
Alternatywne rozwiązania
Zamiast wprowadzania zmian, które mogą przyczynić się do większej liczby wypadków, eksperci zalecają skupienie się na innych rozwiązaniach. Do nich należą: edukacja i kampanie społeczne, promujące kulturę bezpieczeństwa na drogach; większa liczba kontroli drogowych; czy też wprowadzenie systemu monitorowania prędkości na podstawie analizy czasu przejazdu pomiędzy punktami pomiarowymi (tzw. pomiar odcinkowy).
Apel do społeczeństwa
Chociaż zmiany w prawie o ruchu drogowym mają na celu zdobycie sympatii wyborców, społeczeństwo powinno być świadome, że przynoszą one ryzyko pogorszenia sytuacji na polskich drogach. Dlatego apelujemy do wszystkich kierowców, aby nie traktowali tych zmian jako zachęty do nieodpowiedzialnej jazdy, a zamiast tego przestrzegali przepisów ruchu drogowego i dbali o swoje bezpieczeństwo oraz bezpieczeństwo innych uczestników ruchu.