Od 4 września 2023 roku całą autostrada A1 jest bezpłatna dla samochodów osobowych i motocykli. Dotyczy to także odcinka koncesyjnego. Rząd jednak nie wspomina, że brak poboru opłat ma obowiązywać tylko do 31 grudnia. Co będzie dalej?
Rząd zmienia zdanie na temat płatnych autostrad. Teraz płacimy wszyscy
Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Niezaprzeczalnym jej elementem jest zwalnianie z opłat kierowców podróżujących autostradami. Na rządowej stronie widnieje informacja od ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka:
„Zgodnie z zapowiedzią kontynuujemy politykę uwalniania autostrad od opłat za przejazd samochodami osobowymi i motocyklami. Odcinki państwowe są już bezpłatne, wprowadziliśmy wakacyjne zwolnienie za przejazd A1 na trasie Gdańsk – Toruń, a rząd przyjął w ostatnich dniach uchwałę o zwolnieniu tego odcinka z opłat także po 4 września 2023 r. Wielką zmianą na lepsze jest to, że opłaty nie będą pobierane we wszystkie dni tygodnia.”
Minister nie omieszkał również wspomnieć:
„Nasi poprzednicy wprowadzali opłaty na autostradach czyniąc je trudno dostępnymi dla zwykłego kierowcy. My odstępujemy od tej polityki, zapewniając bezpłatny przejazd po drogach najwyższej klasy kierowcom pojazdów osobowych oraz motocykli.”
Przejazd autostradą A1 dotychczas w większości był bezpłatny. Kierowcy musieli zapłacić tylko za odcinek Toruń – Gdańsk należący do prywatnej spółki AmberOne. Jednak sama spółka nie zrezygnowała z pobierania opłat. Są one wciąż pobierane lecz w innej formie. Teraz za autostradę płaci rząd, a prawidłowo rzecz ujmując – my wszyscy.
„Darmowa” autostrada od rządu
Przedstawiciele rzędu bardzo szybko potrafią zmieniać zdanie. Jeszcze nie tak dawno, bo na początku roku podczas oficjalnego otwarcia nowych odcinków Autostrady A1 ten samy minister infrastruktury zapowiadał, że era darmowych autostrad się kończy. Przed kamerami minister mówił:
„Nie stać nas na to, by utrzymywać stale i bez końca stan, kiedy nie pobieramy opłat na autostradach. Sukcesywnie system poboru opłat będzie obejmował kolejne odcinki autostrad.”
Minister infrastruktury teraz sam sobie zaprzecza. Sytuacja finansowa naszego kraju nie uległa w ciągu zaledwie kilku miesięcy drastycznej poprawie, aby z sytuacji gdzie nas nie stać, przejść płynnie do tej gdzie nas jednak stać. Rząd jednak informuje, że niepobieranie opłat na A1 ma na celu realizację konsekwentnej polityki, prowadzonej od 8 lat, która zakłada zapewnienie bezpieczeństwa użytkownikom dróg publicznych w Polsce oraz zwiększenie mobilności Polaków.
Warto również wspomnieć, że pojazdy osobowe i motocykle są zwolnione z uiszczania opłat jedynie do 31 grudnia 2023 roku. Taką informację zamieściła spółka AmberOne na swojej stronie internetowej.
„Zgodnie z instrukcją otrzymaną z Ministerstwa Infrastruktury, od 4 września 2023 r. od godziny 12:00 do 31 grudnia 2023 r. do godziny 23:59 wszystkie pojazdy kategorii 1 i 1A są zwolnione z opłat za przejazd AmberOne Autostradą A1.„
Dlaczego rządzący nigdzie o tym nie wspominają? Może jest to jakiś wyborczy wytrych?
Zwolnienie z opłat bez otwartych bramek
Bramki na Autostradzie A1 nie zostały jednak otwarte. Kierowcy wciąż muszą pobierać bilet, a na końcu odcinka oddawać go kasjerowi. A szkoda, bo nie uchroni nas to przed powstającymi korkami przy bramkach.
Odcinki autostrad bez poboru opłat
Od 1 lipca bieżącego roku kierowcy samochodów osobowych i motocykli zwolnieni są z opłat na autostradach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Są to odcinki autostrad A2 Konin – Stryków, a także A4 na odcinku Wrocław – Sośnica.
Warto wspomnieć, że pojazdy, których dopuszczalna masa całkowita przekracza 3,5 tony nadal muszą ponosić opłaty na odcinkach zarządzanych przez państwo.